studentką z Brzeska, która nie pozostała obojętna na los starszego człowieka.Gosiu, opowiedz o sobie, czym się zajmujesz, co studiujesz?Mam 21 lat, aktualnie jestem studentką trzeciego roku inżynierii ciepła w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.Gdzie dokładnie i w jakich okolicznościach spotkałaś mężczyznę, któremu pomogłaś?Pana Zdzisława spotkałam wychodząc z pociągu podczas mojego powrotu z Krakowa do Brzeska. Konduktor zapytał mnie, czy mogłabym wskazać starszemu panu przystanek, ponieważ chce on jechać do Borzęcina.Jak dotarłaś do Borzęcina?Gdy odprowadzałam pana na przystanek zauważyłam, że jest on w kiepskim stanie fizycznym. Nie potrafił powiedzieć skąd dokładnie przyjechał. Mówił rzeczy, które były raczej mało sensowne. W tym momencie stwierdziłam, że nie mogę zostawić go na przystanku ani po prostu złapać dla niego busa, bo zwyczajnie może on sobie nie poradzić. Zadzwoniłam więc po mamę z pytaniem, czy mogłaby podjechać na dworzec aby podwieźć pana Zdzisława do Borzęcina, gdzie jak twierdził, czeka na niego jego rodzina. Moja mama zgodziła się i po chwili byliśmy w drodze do Borzęcina. Powtarzał, że mieszka kilka domów od kościoła, ale gdy dotarliśmy na miejsce nie potrafił wskazać, który dom jest jego i widać było, że nie do końca orientuje się gdzie dokładnie jest. Napotkani mieszkańcy również nie potrafili nam pomóc w rozpoznaniu mężczyzny. Zadzwoniłyśmy z mamą po policję i przedstawiłyśmy całą sytuację. Niedługo potem przyjechali policjanci i zabrali mężczyznę do radiowozu, okazało się, że jest on poszukiwany.Dlaczego postanowiłaś mu pomóc?W ten dzień było naprawdę zimno i ślisko. Nie chciałam zostawić go samego, bałam się, że się zgubi, poślizgnie a nawet zamarznie.Policja twierdzi, że uratowałaś prawdopodobnie życie tego człowieka, czy czujesz się jak bohaterka?Absolutnie tak się nie czuję, zrobiłam coś normalnego, co powinien zrobić każdy na moim miejscu.
16.03.2018
wywiad GD
studentką z Brzeska, która nie pozostała obojętna na los starszego człowieka.Gosiu, opowiedz o sobie, czym się zajmujesz, co studiujesz?Mam 21 lat, aktualnie jestem studentką trzeciego roku inżynierii ciepła w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.Gdzie dokładnie i w jakich okolicznościach spotkałaś mężczyznę, któremu pomogłaś?Pana Zdzisława spotkałam wychodząc z pociągu podczas mojego powrotu z Krakowa do Brzeska. Konduktor zapytał mnie, czy mogłabym wskazać starszemu panu przystanek, ponieważ chce on jechać do Borzęcina.Jak dotarłaś do Borzęcina?Gdy odprowadzałam pana na przystanek zauważyłam, że jest on w kiepskim stanie fizycznym. Nie potrafił powiedzieć skąd dokładnie przyjechał. Mówił rzeczy, które były raczej mało sensowne. W tym momencie stwierdziłam, że nie mogę zostawić go na przystanku ani po prostu złapać dla niego busa, bo zwyczajnie może on sobie nie poradzić. Zadzwoniłam więc po mamę z pytaniem, czy mogłaby podjechać na dworzec aby podwieźć pana Zdzisława do Borzęcina, gdzie jak twierdził, czeka na niego jego rodzina. Moja mama zgodziła się i po chwili byliśmy w drodze do Borzęcina. Powtarzał, że mieszka kilka domów od kościoła, ale gdy dotarliśmy na miejsce nie potrafił wskazać, który dom jest jego i widać było, że nie do końca orientuje się gdzie dokładnie jest. Napotkani mieszkańcy również nie potrafili nam pomóc w rozpoznaniu mężczyzny. Zadzwoniłyśmy z mamą po policję i przedstawiłyśmy całą sytuację. Niedługo potem przyjechali policjanci i zabrali mężczyznę do radiowozu, okazało się, że jest on poszukiwany.Dlaczego postanowiłaś mu pomóc?W ten dzień było naprawdę zimno i ślisko. Nie chciałam zostawić go samego, bałam się, że się zgubi, poślizgnie a nawet zamarznie.Policja twierdzi, że uratowałaś prawdopodobnie życie tego człowieka, czy czujesz się jak bohaterka?Absolutnie tak się nie czuję, zrobiłam coś normalnego, co powinien zrobić każdy na moim miejscu.