Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z tej strony zgadzasz się na umieszczenie tych plików na twoim urządzeniu
wywiad GD
16.03.2018

wywiad GD

Wywiad z Gosią Dziurgotgosiadziurgotstudentką z Brzeska, która nie pozostała obojętna na los starszego człowieka.Gosiu, opowiedz o sobie, czym się zajmujesz, co studiujesz?Mam 21 lat, aktualnie jestem studentką trzeciego roku inżynierii ciepła w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.Gdzie dokładnie i w jakich okolicznościach spotkałaś  mężczyznę, któremu pomogłaś?Pana Zdzisława spotkałam wychodząc z pociągu podczas mojego powrotu z Krakowa do Brzeska. Konduktor zapytał mnie, czy mogłabym wskazać starszemu panu przystanek, ponieważ chce on jechać do Borzęcina.Jak dotarłaś do Borzęcina?Gdy odprowadzałam pana na przystanek zauważyłam, że jest on w kiepskim stanie fizycznym. Nie potrafił powiedzieć skąd dokładnie przyjechał. Mówił rzeczy, które były raczej mało sensowne. W tym momencie stwierdziłam, że nie mogę zostawić go na przystanku ani po prostu złapać dla niego busa, bo zwyczajnie może on sobie nie poradzić. Zadzwoniłam więc po mamę z pytaniem, czy mogłaby podjechać na dworzec aby podwieźć pana Zdzisława do Borzęcina, gdzie jak twierdził, czeka na niego jego rodzina. Moja mama zgodziła się i po chwili byliśmy w drodze do Borzęcina. Powtarzał, że mieszka kilka domów od kościoła, ale gdy dotarliśmy na miejsce nie potrafił wskazać, który dom jest jego i widać było, że nie do końca orientuje się gdzie dokładnie jest. Napotkani mieszkańcy również nie potrafili nam pomóc w rozpoznaniu mężczyzny. Zadzwoniłyśmy z mamą po policję i przedstawiłyśmy całą sytuację. Niedługo potem przyjechali policjanci i zabrali mężczyznę do radiowozu, okazało się, że jest on poszukiwany.Dlaczego postanowiłaś  mu pomóc?W ten dzień było naprawdę zimno i ślisko. Nie chciałam zostawić go samego, bałam się, że się zgubi, poślizgnie a nawet zamarznie.Policja twierdzi, że uratowałaś prawdopodobnie życie tego człowieka, czy czujesz się jak bohaterka?Absolutnie tak się nie czuję, zrobiłam coś normalnego, co powinien zrobić każdy na moim miejscu.